W idealnym świecie wszyscy bylibyśmy w stanie perfekcyjnie wyważyć czas, energię i poziomy stresu. Niestety nasz świat jest daleki od doskonałości, a nam pozostaje balansować na linie, zachowując przy tym poczucie skupienia, co samo w sobie tylko zwiększa presję.
Jest wiele kolumn w czasopismach, vloggerów z YouTube i świetnych wskazówek (szczególnie naszych ), które oferują szereg porad. Problemem jest jednak znalezienie czasu na wdrożenie tych metod w cotygodniowym pośpiechu. To paragraf 22, tak dobrze nam wszystkim znany. Technika skupionej obecności jest świetnym sposobem radzenia sobie ze stresem. Jednak wszystkie te wskazówki mówią nam, jak zwalczyć stres, gdy już nas dopadnie, a nie jak mu zapobiec zawczasu.
Nie zawężaj pola widzenia.
Gdy zaczynają przytłaczać Cię pilne terminy i sprawy do załatwienia, bardzo łatwo możesz zaniedbać inne aspekty Twojej pracy i życia rodzinnego, jeśli wszystkie swoje siły skupiasz na największym bieżącym zadaniu. Tymczasem poświęcenie w pewnym stopniu uwagi innym aspektom Twojego życia zawodowego może w rzeczywistości zmniejszyć obciążenie. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to sprzeczne z intuicją, prowadzenie listy innych bieżących spraw nie tylko nie będzie Cię rozpraszać, ale nawet pozwoli wygospodarować więcej czasu. Zachowanie otwartego widoku pomoże Ci radzić sobie z dodatkowym obciążeniem w metodyczny sposób, zamiast rzucać się na zadanie, o którym właśnie sobie przypomniałeś.
Bądź realistą.
Ciężko jest przełknąć kęs większy, niż można przeżuć. Dlatego realistyczne i obiektywne podejście do własnych możliwości może mieć kluczowe znaczenie. Wszyscy znamy to z własnego doświadczenia, więc ludzie to zrozumieją. Koledzy docenią, jeśli podasz realistycznie oszacowany termin wykonania zadania, zamiast obiecywać „Skończę to do jutra po południu”— i powtarzać to codziennie przez dwa tygodnie.
Znajdź główną przyczynę.
Nie zawsze łatwo jest określić przyczynę stresu. To prawda, że życie i praca mogą odcisnąć swoje piętno, a Twoje trzyletnie dziecko może dawać Ci w kość, ale czasami przyczyna problemu wykracza poza zwykłe życiowe sprawy. Poświęcenie godziny na kawę z przyjacielem, aby zastanowić się nad tym, co Cię trapi, może samo w sobie okazać się rozwiązaniem problemu. Odmienna perspektywa pomoże rzucić światło na to, co naprawdę Cię niepokoi, a także może pozwolić Ci zauważyć znaki ostrzegawcze w przyszłości.
A gdy wszystko inne zawiedzie? Utnij sobie drzemkę.